Snuje się od okna do okna

Każda godzina dłuży się! Markotna!

Zima to czas działkowej smuty

Jakby za karę okres pokuty

Próbuje "zabić" czas przed telewizorem

To dobre ale wieczorem

A co w ciągu dnia?

Jak spędzić czas się da?

Rozwiązywaniem krzyżówki ?

Wkręcaniem kolejnej żarówki?

Brak konkretnego zajęcia

To katorga nie do pojęcia

Z żoną się pokłóci

Wyjdzie! Póżno wróci

Ile można spać?

Kiedyś trzeba wstać!

Do sąsiada zadzwoni

Swoje troski odsłoni

Przejrzy stan kosiarki

Dokona konserwacji glebogryzarki

Tymczasem niepokój o działkę narasta

Trzeba iść zobaczyć. Basta!

Przyciągany jakby grawitacji siłą

Idzie zobaczyć działkę miłą

To nic że mrożnie, śnieżnie

Idzie zobaczyć, choćby pobieżnie

Uspokojony jej widokiem

Świat postrzega dobrym okiem

Nastrój przygnębienia częściowo pryska

Rozumie co flora przez zimę zyska

Jak dla człowieka noc

Kiedy sen daje moc

Tak zima dla przyrody

To warunek na nowe gody

Więc planuje co zmodernizuje?

Co nowego dobuduje?

Co nowego posadzi?

Co mu "Działkowicz" doradzi?

Jakie posiać rozsady?

Co na parapecie? A co nie da rady?

Co kupić w OBI?

A co sam przysposobi?

A jak zima nie ustępuje?

Co Ci rozum podszeptuje?

Co mu doradzisz?

Jak na zimową nudę zaradzisz?

Łódż styczeń 2021 r.