Bez pilnej nowelizacji ustawy, całkiem realne jest, że wiosną 2023r. działkowcom z większości ogrodów w Polsce zagrozi odcięcie dostaw energii. Co więcej, oznacza to również brak wody do podlewania – pompy ogrodowe pracują na prąd. PZD apeluje o pilną nowelizację. Działkowcy nie rozumieją, dlaczego Sejm odmówił im pomocy, choć zabiegali ułamek tego co otrzymali inni – 1/8 tego co posłowie przyznali każdemu właścicielowi domu letniskowego.
Ustawa z 7 października 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej pewnej grupie odbiorców prądu przyznała w 2023r. prawo do 2000 kWh w starej cenie. Teoretycznie ustawa objęła również działkowców. Niestety, w praktyce wiosną 2023r. prawie wszystkie ROD otrzymają rachunki z nowymi, znacznie wyższymi cenami.
Wynika to z luki w ustawie, która nie uwzględnia specyfiki ogrodów. Prawie wszyscy działkowcy nie mają zawartych indywidulanych umów z dostawcą prądu. Stroną umowy jest zwykle ogród, a działkowcy rozliczają się na podstawie tzw. podliczników. Pakiet 2000 kWh powiązany jest zaś z umową. Zatem w ogrodach 2000 kWh w starej cenie będzie więc dzielone na kilkaset rodzin. Na działkowca przypadnie po kilka kWh - ilość wystarczająca na godzinę pracy kosiarki. Zatem w większości ROD działanie ustawy będzie niezauważalne. Bez nowelizacji od samego początku 2023 r. działkowcy zostaną obciążeni wg nowych, wyższych nawet o kilkaset procent stawek.
Już na wiosnę 2023 r. w ogrodach może pojawić się więc problem nieopłaconych faktur i odcinania dostaw prądu. W ROD częstokroć będzie to równoznaczne z brakiem wody. Co to oznacza dla upraw, łatwo sobie wyobrazić. Bez korekty ustawy ogrodom, w których działki posiada prawie milion polskich rodzin, grozi ruina.
Stąd też działkowcy wystąpili do parlamentarzystów o nowelizację, która zapewni im faktyczną ochronę. Ich postulaty nie były wygórowane. Zaproponowali przelicznik - 1 działka to 250 kWh. Niestety, pomimo że Senat wprowadził poprawkę do ustawy, to 7 października Sejm ją odrzucił.
Decyzję trudno nazwać inaczej, niż zaskakującą. Zwłaszcza jeżeli zważyć, że tę samą ustawą Sejm przyznał 8 krotnie większy pakiet wsparcia dla każdego właściciela domu letniskowego. Tak samo potraktowano właścicieli garaży. Każdy z nich – niezależnie od pakietu przysługującego w miejscu zamieszkania – otrzyma 2000 kWh po starej cenie. Odmowa usunięcia luki w ustawie i przyznania działkowcom dużo skromniejszego wsparcia jest całkowicie niezrozumiała. Dlatego PZD nadal zabiega o zmianę ustawy.
Możliwość pojawiła się przy okazji pracy nad ustawą o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku, Przewiduje ona m.in. częściową nowelizację ustawy z 7 października. Wprawdzie tekst uchwalony przez Sejm 20 października znowu nie obejmuje zmian, o które zabiegają działkowcy, ale jest szansa, że stosowną korektę wprowadzi Senat. Wówczas ustawa wróci do Sejmu i posłowie będą mieli okazję ponownie rozważyć postulat objęcia ochroną miliona polskich rodzin działkowych. Bez tego widmo odcinania dostaw prądu ogrodom może się ziścić już wiosną 2023 r.
BP