Antoni Gieczewski
"LATEM O ŚWICIE NA DZIAŁCE"
Nie śpiąc na działce o świcie
Cud narodzin dnia zobaczycie
Świt na działce o brzasku
Zapowiedz słonecznego blasku
Świt na działce to na niebie gama kolorów
To nie jeden z jego walorów
Świt na działce jak fragment uwertury
Zanim włączą się ptasie chóry
Za horyzontem jeszcze słońce
A już widać jego refleksy gorące
Barwa nieba cielista
Z każdą minutą bardziej ognista
A kiedy słońce się pokarze
Masz spektakl narodzin dnia w darze
Żeby móc oglądać te nieba dary
Trzeba założyć przeciwsłoneczne okulary
Tysiące luksów oświetla ziemię
I już żadna roślina nie drzemie
Proces fotosyntezy rusza
Choć dookoła panuje poranna głusza
Budzą się ze snu ptaki
Dając o swoim istnieniu znaki
Rozbrzmiewa radosne ptaków trele
A odmian ptasich trele wiele
Miła dla ucha ta ptasia rozmowa
Choć nie zrozumiała dla nas ich mowa
Mimo że powieki do snu się kleją
Nie zaśniesz jak takie cuda się dzieją
Za przerwany sen czeka Cie nagroda
Pod warunkiem że panuje bezchmurna pogoda!
Łódź, lipiec 2022 r.